Nowa filozofia życia
Lifestyle to obecnie modne słowo o bardzo szerokim znaczeniu. Jednak to co za tym angielskim hasłem się kryje wyrasta poza semantykę. Lifestyle stał się swoistą filozofią pokolenia X. Każdy chce dać wyraz swojemu ja, a najlepiej zrobić to przez pochwalenie się swoim stylem życia. I nie ma w tym nic złego. Nawet jeśli dajemy tu malutkie ujście naszej próżności, to przede wszystkim dzielimy się radością, doświadczeniami, uczymy się od siebie. Stajemy się szczęśliwsi. Właśnie dlatego powstał ten tekst. Chcę podzielić się czymś prostym co bardzo pozytywnie wpłynęło na moją codzienną rutynę. Wymyśliłem sobie mały rytuał, który daje mi wiele radości.
Stylowe śniadanie
Poranki były dla mnie trudne. Nie lubiłem wcześnie wstawać, a tego wymaga ode mnie moja praca. Rozwiązałem ten problem raczej paradoksalnie, tj. wstając jeszcze wcześniej. Zwykle, aby spać tych kilka cennych minut dłużej, prysznic brałem w pośpiechu, szybko się ubierałem i wybiegałem z domu. Po drodze w pędzie kupowałem kawę i coś do przegryzienia. Niestety nawet najlepsze śniadanie zjedzone w ten sposób nie smakuje tak jak powinno. I tak pewnego wieczora siedziałem sobie w kuchni i zastanawiałem się po co ją właściwie remontowałem. Ok, teraz kuchnia podoba się i mi i mojej żonie. Ale co z tego, skoro praktycznie nas w niej nie ma? Szkoda straconego czasu i pieniędzy. Od słowa do słowa postanowiliśmy nazajutrz wstać godzinę wcześniej i zjeść wspólne śniadanie. Była to najlepsza decyzja od dawna. Chociaż rano powieki były jakby cięższe, to prysznic pozbawiony elementu wyścigu skutecznie mnie rozbudził. Ba, był po prostu przyjemny. W tym czasie żona zaparzyła kawę (dla mnie koniecznie espresso, dla niej zwykła czarna). Zapach kawy i schludnie zastawiony stół robiły zaskakująco miłe wrażenie. Podczas porannej toalety żony przygotowałem omlet. Cztery jajka, odrobina szczypioru do posypania i sok pomarańczowy dały nam tyle radości, że cały dzień wyglądał zupełnie inaczej. Ktoś mógłby pomyśleć, że postradałem rozum. Facet zjadł śniadanie i się cieszy jak dziecko? To nie tak. Po prostu chwilę zwolniliśmy i cieszyliśmy się chwilą. Od tamtego dnia robimy tak codziennie i jest wspaniale. Dajemy sobie odrobinę przyjemności. Nie chodzi tylko o sam posiłek, chociaż koniecznie musi być to coś co oboje bardzo lubimy. Śniadanie musi być ładnie podane, z ulubionym sokiem i ulubioną kawą. Bez pośpiechu. Każdy element ma dawać radość. I uwierzcie mi, da się to zrobić. Tak właśnie zyskaliśmy nowy styl życia.
Warto szukać
Dla mnie bodźcem był prosty remont, ale inspiracji można szukać wszędzie. Czasem warto spojrzeć na innych, na przyjaciół, rodzinę czy naszych idoli. Nie potrzeba wiele aby drobna zmiana w naszym życiu dała nam dużo frajdy. Warto pamiętać, że lifestyle to nie tylko modne ciuchy, designerskie meble, najnowsze gadżety. To również proste rytuały i postawy, które nie wymagają ani dużych pieniędzy, ani mnóstwa czasu. Żyj tak by cieszyć tym co robisz. Ot i prosta filozofia życia, chyba najlepsza.